Apulia na pół dnia część pierwsza - Polignano a Mare

  Spora część osób planujących zwiedzanie Apulii wybiera Bari na swoją bazę wypadową - i to bardzo rozsądny wybór. Miasto jest w miarę tanie, ma dobrą ofertę noclegową i dość atrakcji, by turyści nie nudzili się wieczorami. A przede wszystkim jest świetnie skomunikowane z niemal całym regionem. Zatrzymując się w Bari można odwiedzić nie tylko "duże" atrakcje Apulii, ale i miejsca, o których w przewodnikach piszą "na pół dnia". Takie jak Polignano a Mare i Trani.

Polignano a Mare 
 
...to niewielka miejscowość, ciesząca się bardzo dużą popularnością wśród turystów. Swoją sławę zawdzięcza położeniu na stromych, dość wysokich klifach. Błękitne morze, szaro-brązowe skały i białe budynki tworzą bardzo fotogeniczne (a więc i atrakcyjne) połączenie. Jej atutem jest także położenie - pociągi z Bari do PaM kursują często i za niewielką cenę, a sama podróż trwa ok. pół godziny. Od stacji kolejowej do centrum i głównych atrakcji można przejść na piechotę.
   Celem turystów i bohaterką większości zdjęć jest Lama Monachile Cala Porto, dumnie dzierżąca miano najsłynniejszej plaży Apulii. Niewątpliwie to miejsce bardzo malownicze, jednak jako plaża sprawdza się średnio: kamienista, mała i zatłoczona, dodatkowo znajduje się pod stałym obstrzałem setek oczu i obiektywów. To raczej miejsce do zobaczenia, a nie do wypoczynku. 

   Do plaży można dostać się z centrum miasta lub ciekawszą drogą-wąwozem prowadzącym do wielkiego parkingu.

   Samo miasteczko wydaje się urocze... kiedy uda się coś zobaczyć bez wszechobecnych tłumów. A to bywa skomplikowane. Centrum jest maleńkie, więc dość trudno znaleźć niezadeptane miejsce.
   Do nielicznych pozaklifowych atrakcji Polignano a Mare należy pomnik pochodzącego z tej miejscowości Domenico Modugno...
...piosenkarza, któremu sławę przyniósł ten utwór:
   Inną ciekawostką są umieszczone w różnych miejscach - na drzwiach, ścianach, schodach - sentencje i fragmenty poezji. Wypatrzyłam też polski akcent ;-)
  Polignano a Mare to jeden z obowiązkowych punktów w programie zwiedzania Apulii. Czy słusznie? Niekoniecznie. Ze względu na tłok (na przełomie maja i czerwca, czyli jeszcze przed szczytem sezonu) trudno się nim nacieszyć lub naprawdę zachwycić. Mimo to warto poświęcić mu te pół dnia 😎.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie drogi prowadzą do Firy (Santorini cz. 5 - i ostatnia :-)

Z pisaniem o Firze jest pewien problem. Mianowicie pod względem turystycznym to taka większa, mniej skondensowana Oia. Białe domki na zboc...