Warszawska Praga zasadniczo dzieli się na Południową i Północną. Jednak w obrębie tej drugiej dzielnicy znajdują się jeszcze dwie pod - Pragi: Stara i Nowa. O ile Stara Praga, obejmująca rejony ulicy Ząbkowskiej, staje się coraz popularniejsza, o tyle położony po drugiej stronie al. Solidarności obszar często umyka uwadze zwiedzających. A szkoda.
Na
spacer po Nowej Pradze wybrałam się w niedzielę wczesnym rankiem, czyli około 9-tej. Nie tylko z powodu upału. Pisząc wprost - te okolice nie
są szczególnie przyjazne dla spacerowiczów, zwłaszcza takich, którzy
łażą po podwórkach i robią zdjęcia. Miałam nadzieję, że o tak
nieludzkiej porze większość mieszkańców ciekawszych kamienic będzie
spała i rzeczywiście, spotykałam głównie starsze panie oraz osoby z
psami (albo dziećmi).
Nowa Praga zyskała obecny kształt w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku, a jej rozwój był ściśle związany z rewolucją przemysłową. W 1862 roku ruszyła Kolej Warszawsko-Petersburska, w 1864 otwarto Most Kierbedzia, w 1866 uruchomiono tramwaj konny. Powstawały fabryki i zakłady, na czele z Warszawską Fabryką Stali. A wraz z przemysłem przyszli robotnicy, urzędnicy i kupcy, którzy musieli gdzieś mieszkać. Na początku XX w., po erze drewnianej, nastały kilkupiętrowe murowane kamienice. Niektóre - w różnym stanie - przetrwały do dziś. Kiedy w 1908 roku Nowa Praga została włączona do Warszawy była już całkiem dobrze rozwiniętą mini dzielnicą.
Nowa Praga dziś jest dużo większa, ale historycznie zamykała się mniej - więcej w zaznaczonym na mapie trójkącie. Jeśli chodzi o zwiedzanie to odpada część północno - wschodnia, gdzie znajduje się hipermarket i zajezdnia autobusowa. Jednocześnie warto zauważyć, że interesujący obszar położony jest niemal dokładnie między trzema doskonałymi punktami komunikacyjnymi: Rondem Żaba oraz dwiema stacjami metra (Wileńska i Szwedzka).
Sam spacer można określić jako nieco kręty ;-)
O całej okolicy zrobiło się głośno po uruchomieniu praskiego odcinka metra, kiedy to okazało się, że wyjście ze stacji Szwedzka ulokowano w miejscu bardzo ciekawym, aczkolwiek niekoniecznie zachęcającym czy bezpiecznym. A mianowicie przy opuszczonych budynkach, w których przed laty mieściła się m.in. Fabryka „Schicht” S.A., produkująca kultowe przedwojenne wyroby: mydło „Biały Jeleń”, oraz proszek piorący „Radion”. Po II wojnie światowej na tym terenie działało przedsiębiorstwo "Pollena - Uroda". Obecnie budynki są częściowo zniszczone, stąd kontrast, który zauważają wysiadający na Szwedzkiej pasażerowie metra.
Oczywiście okolica ma się "wkrótce" zmienić, a pofabryczny urbex przekształcić w kompleks "900 ekskluzywnych mieszkań na wynajem przypominające standardem hotel.
Znajdą się tam też także punkty handlowe, restauracje i browar." Takiej metamorfozie ulegają już budynki położone nieco dalej od metra. Oto część "przed" rewitalizacją:
Tymczasem wnętrza fabryki rzeczywiście nie wyglądają zachęcająco:
Co warto zobaczyć na Nowej Pradze? To, co chcemy ;-)
Na przykład: