Apulia 2019
cz. 1 - Alberobello
To nie jest blog podróżniczy, więc tradycyjnej relacji z odhaczaniem obowiązkowych punktów (co zjeść, gdzie zjeść, za ile zjeść) nie będzie. Zamiast tego parę słów i dużo więcej zdjęć, a wszystko to w celach humanitarnych: by uniknąć znęcania się nad zbyt uprzejmymi lub mało asertywnymi ofiarami, które nie potrafią odmówić kiedy słyszą "mam parę fajnych zdjęć z wakacji, może chcesz obejrzeć?".
Innymi słowy - oglądasz na własne ryzyko 😎.
Alberobello to obowiązkowy punkt wycieczek po Apulii. Niewielka miejscowość jest największym skupiskiem trulli - charakterystycznych domków o specyficznej formie i budowie. Trulle powstawały na przestrzeni kilkuset lat i właściwie nie wiadomo, czym była spowodowana ich nietypowa konstrukcja (choć pojawia się wiele teorii). Czy występują poza Apulią? Nie. Czy występują poza Alberobello? Owszem, są rozsiane po całej okolicy. Ale właśnie to miasteczko stało się symbolem "trullowatości"😉.
Trulle pojawiają się w trzech odmianach:
1. tradycyjne
2. tradycyjne rozbudowane o bardziej współczesne elementy
3. pseudo-trulle, czyli "normalne" budynki, do których dodano charakterystyczne dla trulli elementy (głównie dachy)
Tradycyjne trulle to po prostu duża ilość ciasno ułożonych kamieni, których najczęściej nie spajała żadna zaprawa. Mimo to "jakoś" się trzymają (niekiedy od wieków 😲).
Warto zwłaszcza zwrócić uwagę na zaniedbane, niebielone trulle - dopiero na ich przykładzie widać dokładnie, jak zostały skonstruowane.
Obecnie w trullach mieszczą się zazwyczaj sklepy, kawiarnie lub kwatery dla turystów.
Alberonello jest bardzo mocno nastawione na turystykę, ale nic w tym dziwnego - w tak pięknych okolicznościach architektury cieszy się oko, poprawia nastrój, a migawka aparatu sama pstryka...
Poniżej efekt (po brutalnej i bolesnej selekcji 😀).
Poniżej efekt (po brutalnej i bolesnej selekcji 😀).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz